W weekend 3-4 października spotkaliśmy się na Jurze z okazji ogniska na koniec sezonu. Pogoda o dziwo wytrzymała, rozpadało się dosłownie, gdy wsiadaliśmy już do aut, by wrócić do domu.
Ognisko pod Olsztynem udało się bardzo. Pojawiło się kilka nowych twarzy, ale oczywiście również i stali bywalcy. Rej wodził niezawodny Kali, racząc nas barwnymi opowieściami. A w niedzielę zwiedzaliśmy wspólnie mało znany rejon Zielonej Góry pod Olsztynem. Wspinania starczyło dla wszystkich na cały dzień, a dałoby rade nawet dłużej. Już drugi raz w tym sezonie mieliśmy zaszczyt gościć Monicę Velarde z Ambasady Meksyku. Od naszego spotkania w maju Monica zdążyła się nauczyć mówić „po naszemu”, a w niedzielę, mimo jesiennego chłodu, wspinała się najdłużej ze wszystkich. Serdecznie gratulujemy osiągnięć i wytrzymałości!
Dobrochna Comi
Wielkie dzięki dla dziewczyn czyli Dobrochny i Agi za organizację!