Jak wszyscy wiecie, w dniach 7.08 -15.08 na taborze Szałasiska odbył się obóz unifikacyjny UKA 2010. Ogólnie dzięki dość dobrej pogodzie (jak na warunki tatrzańskie) mieliśmy okazję dokonać paru wartościowych przejść.
Największą popularnością cieszył się oczywiście Mnich, gdzie praktycznie każdy z działających ówcześnie zespołów zrobił co najmniej jedną drogę. Tak więc należy wyróżnić przejścia Krzysztofa Banasika i Macieja Kowalczyka, którzy pokonali tam Hobrzańskiego (VII-) i Fereńskiego (VII/VII+). Również zespół w składzie: Łukasz i Ewa Heldt pokonał Międzykancie (VII) i Ny-Ny-Ny (VIII-). Warto równiez docenić zrobienie Międzymiastowej (VI+) przez Mikołaja Albrychta i Tomka Osypińskiego (KW Toruń), a także ich próby (w zespole trójkowym wraz z Patrykiem Warnelem (KWW)) na Superacie Młodości (VIII+/IX-), której kluczowy wyciąg ostatecznie został pokonany AF z powodu zbliżającego się zmroku – oddając głos Mikołajowi: „na trzeci wyciąg przygotowywał się Tomek, niestety zabrakło troszkę i wylatywał na oblaku. Zrobił to AF, gdyby nie to, ze zaczęło się ściemniać z pewnością zrestowałby się całkowicie i poprowadził„. Należy również zwrócić uwagę, iż pierwszy wyciąg drogi padł flashem (prowadzący wycofał się, po czym drugi z partnerów przeszedł drogę w ciagu), zaś drugi poszedł RP w trzeciej próbie. Inny atak na Superatę został przypuszczony przez już wspomnianych Krzyśka Banasika i Maćka Kowalczyka, którzy zaliczyli kolejne wyciągi OS, FLASH i niestety mimo prób ostatni wyciąg tylko AF.
Oczywiście nie wszyscy atakowali takie Mnichowe „ekstremy” jak wspinacze wymienieni powyżej. Tzw. standardy kursowe również były celem wielu klubowiczów. Np. Orłowskiego (V) na Mnichu przeszły następujące zespoły: Jarek Gawrysiak i Łucja Kalisz (KW Katowice), Ola Jaworska i Agata Stocka, Filip Botuliński i Piotr Banasik, Klasyczna (IV+) została pokonana przez: Olę i Agatę, Filipa i Piotra, a także Krzysztofa Gajewskiego i Piotra Kropińskiego. Ten ostatni zespół pokonał również Robakiewicza (III) na Mnichu.
Parę zespołów działało również na Zadnim Mnichu. Krzysiek i Maciek poprowadzili tam Kompleks Stolicy (VII+/VIII-), Uznańskiego (V) i Motykę (VI-), zaś Filip wraz z Zbigniewem – partnerem poznanym na taborze, przeszedł Uskok (V) i Uznańskiego (V). Na Żabim Mnichu zostały zrobione następujące drogi – Czech-ustupski (IV/IV+) przez Olę i Agatę, a także Chrobak (VI) pokonany przez Krzyśka i Maćka.
Na Żabim Koniu działali tylko „niestrudzeni” 🙂 Maciek i Krzysiek, którzy startując ze ścieżki na Rysy po lewej stronie od żlebu wyprowadzającego na Przełęcz pod Żabim Koniem przecięli żleb, żeby skończyć piękną eksponowaną ale łatwą granią. Trudności raczej moralne, a taki wariant nie polecany. Dodatkowo ze ścian odleglejszych na Zamarłej Turni Filip i Krzysztof Gajewski zrobili drogę normalną (V).
Ogólnie poza klubowiczami którzy przyjechali tylko i wyłącznie na okres obozu, w tym czasie również w Tatrach działał Jan Hobrzański, który w zespole z Mirosławem Koprowskim wytyczył nową linię środkową częścią północnej ściany Kopy Nad Wrotami. Propozycja wyceny to IV, zaś propozycja nazwy to „Lelum Polelum”.
Ogólnie obóz można uznać za bardzo udany i składam wielkie dzięki dla Krzyśka Banasika za jego organizację.
Filip Botuliński
hej Filip czemu nie napisales ani slowa o swoim szturm zarciu?:) przeciez to kluczowy punkt calego wyjazdu heheh:)podzialaliscie jeszcze pozniej jak wyjechalismy?
🙂 super jest relacja 🙂 Dzięki Filip! Super obóz!
Do zobaczenia,
Ola
ja mam tez takie pytanie/prosbe: zgubilem na taborze pek kluczy – gdyby ktos znalazl zawieruszone u siebie, ale wie jakims cudem, gdzie moga byc prosilbym o kontakt!
jak to czemu nie napisałem słowa o żarciu? to proste – bałem się ofiar 😛 a potem niestety zarówno w weekend jak i w następnym tygodniu pogoda byla niezbyt zachęcająca – i wycofalismy sie na jurę 🙂
P.S a kluczy nie widzialem – zadzwon do juliana, moze on cos wie…
Gratulacje za nynyny i kompleks :). Fajnie że drgogi są wciąż chodzone. Napiszcie jak z asekuracją, drogi te pewnie należałoby kiedyś reekipować…
Pozdr. mt