A już się miało nie udać! W piątek nawet chcieliśmy zmienić plan i początkowo jechać do Orco, lecz …tam też miało padać. Ryzyk , fizyk i ruszyliśmy do Chamonix ufając, iż prognozowane okna pogodowe nie zostaną przed nami zatrzaśnięte. Całe szczęście się udało.
Większość ruszyła w piątek po pracy, aby po nocy spędzonej w samochodzie dotrzeć z rana do Chamonix. Kurort przywitał nas deszczem, lecz już następnego dnia prognoza była optymistyczna.