Unikając konfrontacji z trudną dla siebie sprawą, Marcin spędził ostatnie dni w Chamonix. Jego łupem poza szeregiem wycieczek skiturowych padła też Deska Szwajcarska na Les Courtes (800m, IV, 75′) w 4,5h.
Marcin zrobił to w stylu „lokalnym”, czyli nie asekurując się i niosąc na plecach narty, dzięki którym zjechał sobie na drugą stronę. Oprócz nart przy plecaku miał ze sobą wszystkie rzeczy, które wyniósł do schronu (m.in. palnik) oraz 60 m repa 6mm, 4 śruby, 3 małe camy, 4 ekspresy i 2 haki, z których jednak nie korzystał. Oprócz szczegółowego sprawozdania, pomny niedawnych doświadczeń, robił także zdjęcia podczas wspinaczki, które możecie sobie obejrzeć poniżej.
Marcin raportuje świetne warunki w ścianie i gorsze w zjeździe na druga stronę.
Gratulacje!