Magic Woods – relacja

Poniżej następna relacja z Magic Woods – tym razem z wyjazdu Michała Wojewódzkiego, Mikołaja Wolanina, Tomka Zacharewicza. Zapraszam na  relację pióra Mikołaja.

dsc_0666

Należąc do niedużej grupy warszawskich wspinaczy którzy wolą mocarne ciosy w dachu, zapinanie na krawądkach i trikowe bańki od pompującego westowego wspinania przy trzydziestostopniowym upale postawiliśmy na bouldery w Szwajcarii. Padło na Magic Wood, które zaraz po Fontainebleau jest drugą najpopularniejszą, europejską miejscówką boulderową. Ten nieduży rejon położony jest na południu Szwajcarii tuż przy granicy z Włochami. Oferuje krawądkowe wspinanie głównie w przewieszeniach ale fani
pionów i slabów też znajdą coś dla siebie.Wyjazd rozpoczęliśmy 15 lipca w składzie Michał Wojewódzki, Tomek Zacherawicz i Mikołaj Wolanin. Mimo dużej odległości jaka dzieliła nas od Magic Wood udało nam się dojechać następnego dnia, przed południem, dzięki czemu mogliśmy zacząć się wspinać tego samego dnia. Rozpoczęliśmy  rozwspin od  takich klasyków jak Jump, U-boot, Protector, Samurai tango. Jednym słowem dużo wspinania flashem i szybkie RP. Pierwsze dni były dosyć ciężkie, nie dość, że  w nocy było bardzo
zimno nawet jak na tamte standardy to jeszcze nasza kuchnia nie rozpieszczała kubków smakowych (krytyk kulinarny zapewne by tego nie wziął do ust). Na szczęście po paru dniach temperatura w nocy poszła do góry, a jedzenie stało się strawne. Po paru dniach rozwspinu zdecydowaliśmy poświęcić dzień na 7C, tego dnia Mikołaj (jako pierwszy realizując cel wyjazdu) pokonał swoje pierwsze 7C -Son of a gun – a Tomek zrobił aż trzy baldy tej trudności, wszystkie w bardzo krótkim czasie.
Niestety górskie prognozy przestały być optymistyczne. Z tego powodu większość osób przeniosła się do innych rejonów, my natomiast postanowiliśmy przeczekać opady i trenować koordynację oraz siłę palców na PS3. Wspinaliśmy się wtedy na „Bruno blocku” gdzie Tomek próbował zrobić Supernovą  7C/C+, na której ruchy nie sprawiały mu trudności lecz ciąg nie pozwalał mu do topu. Supersupernova, która jest trudniejszą wersją tej poprzedniej miała tych ruchów mniej i szybko
udało się z nią uporać zarówno Tomkowi jak i Michałowi. Michał postanowił wstawiać się w najkrótszą propozycje na Bruno czyli Massive Attack; wycenioną na 8A+. Już na pierwszej sesji Michał zrobił wszystkie cztery ruchy   .  Druga sesja była już tylko formalnością.
Po zlewie nadszedł czas upałów, wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Więc przenieśliśmy się z wiecznie suchego Bruno do wiecznie chłodnego Darkness Cave’a. Zapinanie na małych chwytach w dachu przypadło do gustu Tomkowi który w czasie krótkiej sesji pokonał swoją drugą 8A na tym wyjeździe czyli „Right hand of darkness”.Niestety spanie na trocinach i w namiocie przez tak długi czas dało się w znak naszym organizmom i każdy czuł zmęczenie; wilgocią, jedzeniem i spaniem w namiocie. Przez co liczba baldów w trzecim tygodniu nie wzrosła zbyt drastycznie. Pomimo zmęczenia wszyscy mieli jakieś projekty z którymi chcieli rozwiązać. Mikołaj po kilku sesjach i wielu dniach wyczekiwania na dobry warun pokonał trikowy daszek Minisex wyceniony na 7C. Michał i Tomek postanowili powalczyć na brzydkim, małym,
krzywym,palczastym i parchatym przedłużeniu Intermezzo czyli Intermezzo left 7C+/8A.Magic Wood to jedno z miejsc które stanowi świetną miejscówkę na letnie tripy, gdzie pierwsze kamienie można zobaczyć spod namiotu i chodzić pod nie kiedy tylko mamy ochotę. Jedynym mankamentem tego sektora jest jego nadmierna eksploatacja, rejon jest zadeptany. Nieczyszczenie chwytów po zakończonych sesjach doprowadziło do tego że wiele klasyków jest mocno wyślizganych. Jednak Polacy, którzy w większości stawiali swoje pierwsze kroki wspinaczkowe na Jurze nie będą odczuwać dużego dyskomfortu
z tego powodu.Nie samym wspinaniem człowiek żyje. W dni restowe można pojechać do Włoch gdzie ceny są znacznie bardziej przystępne, a górska przeprawa stanowi miłą odmianę dla kierowców, którzy na co dzień poruszają się w zakorkowanych miastach i autostradach. Jeżeli ktoś nie gustuje we włoskich potrawach to może udać się nad strumień w celu regeneracji i poprawy krążenia poprzez kąpiel w lodowatej wodzie lub popracować nad opalenizną, leżąc na kamieniach nieopodal wody.. Życie w Szwajcarii do tanich nie
należy, ceny produktów spożywczych są w większości znacznie wyższe niż w Polsce, tak samo jak noclegi czy restauracje w których  ceny za główne danie oscylują w okolicach80-100zł. Jeżeli nie dysponuje się dużą ilością gotówki, można się zabezpieczyć finansowo i przywieść dużo produktów z Polski lub jeździć do Włoch na zakupy w celu ograniczenia wydatków. Pomimo wielu niedogodności wynikających z życia w takim drogim (jak na polskie standardy) kraju jakim jest Szwajcaria, nie da się
zaprzeczyć, że wizyta w tym rejonie jest warta poświęceń.Przejścia Michała:
Massive Attack 8A+
Supersupernova 8A
Intermezzo left 7C+/8A
Rhytmo 7C+
Samurai tango 7B – flashPrzejścia Tomka:
Right hand of darkness 8A
Supersupernova 8A
Intermezzo left 7C+/8A
Piranja 7C+
Rythmo 7C+

Przejścia Mikołaja:
Enterprise in space 7C
Minisex 7C
Son of a gun 7C
Dinos don’t dynos 7B+
Grit de luxe 7B
Schrotti 7B
Hageltrauma 7B
Blindfish 7B
Samurai tango 7B

Poniżej kilka fotek i filmik: